środa, 31 grudnia 2008

Stary rok, NOWY ROK

Już po raz drugi od trwania moich "...myśli niepozbieranych" powitam Nowy Rok.
Odhaczając listę zeszłoroczną:

1. Dystans do świata nabrany
2. Jestem szczęśliwa
3. Zmieniłam pracę, która przynosi mi wiele satysfakcji i przede wszystkim mam czas, dla siebie. Śpię spokojnie
4. Zakochałam się ze wzajemnością, co trwa do dzisiaj i z każdym dniem kocham mocniej, a co ważniejsze, czuję się kochana i wielbiona
5. Wakacje na Kubie również zaliczone... w listopadzie co prawda, ale zaliczone
6. Starałam się być dobrym człowiekiem

Znalazł się też mały bonus :) Zmieniłam adres zamieszkania, nawiązałam przyjaźń z kolegą ze szkolnej ławy CzuCzu, zaczęłam żyć na własny rachunek, obcięłam włosy, wydałam za mąż mojego Uciora, poznałam masę nowych ludzi, z którymi do dziś żyje w przyjaznych stosunkach. Przeżyłam porażki, zaczęłam chodzić po górach... Zmieniłam się:) Dojrzałam? Spoważniałam??? Eeee nieeee... a jeśli nawet to odrobinę :)

Plany na Nowy Rok???...

Jakie plany na przyszły sezon? :) Jedynie pozytywne, może niekiedy nawet przyziemne, ale tchnące optymizmem i dobrem.

Bo po pierwsze będę pielęgnowała swoją miłość, żeby była silna, poświęcę więcej czasu rodzicielce - Mamuni znaczy się, wyjadę w góry na deskę, bo mi bardzo brakuje białego szaleństwa, a póki co w Polsce deficyt puchu, postaram się polubić nową miłość Melecha, wrócę do Salsy, zacznę więcej czytać i nie będę przeklinała... z wyjątkiem jak się czymś uderzę, zwłaszcza w palec :) Wierzę, że bonus też i w tym roku jakiś będzie!!!!!!!

Póki co lecę jakąś maskę na twarz założyć, co by nie straszyć (nieobecność mojego Kochanego źle na mnie wpływa, ale co zrobić - taka karma), włos utapirować i wbić się w kieckę i szpilki. Co jak co, ale choć raz w roku chcę wyglądać seksi ...mimo wszystko.

A tak mi się właśnie przypomniała poranna rozmowa z moim Łukim:
- "zastanawiam się w co sie ubrac na tego sylwestra? Moze w sukienke ta taka z dlugim rekawem, obcisłą przewiązywaną w pasie? Nie chce wygladac balowo".
- " najlepiej cos wygodnego ;) W domowych warunkach czesciej sie siedzi niz tańczy"
-"Ta sukienka jest wygodna i seksi. A co jak co, ale chce ładnie wyglądać:D
- "Może weź wygodna a seksi zostaw w mieszkaniu"

Urocza ta jego zazdrość. No nic muszę kończyć, bo czas nagli, a jeszcze jakiś krem z pieczarek dzisiaj będę pichciła :)

NO TO WESOŁEGO i UDANEJ ZABAWY SYLWESTROWEJ WSZYSTKIM!!!!!

Brak komentarzy: